W moim ulubionym sklepie warzywnym, na tacce umieszczonej w pobliżu kasy, pani właścicielka ułożyła do spróbowania niewielkie kawałeczki melona. Spróbowałam. Był pyszny, kupiłam fragment wycięty z ogromnego owocu.
– To jest melon z Uzbekistanu – poinformowała pani właścicielka.
Z Uzbekistanu… Przypomniała mi się dziewięciodniowa wycieczka sprzed dziesięciu lat z Ewą (Gdynianką). Przejrzałam zdjęcia przechowywane w moim komputerze i powstała nowa opowiastka.
8.10.2013 lecimy z Warszawy do Taszkentu, z przesiadką w Moskwie. 9.10 – zbiórka na lotnisku Chopina, przy ruchomych schodach. 11.10 wylatujemy z Warszawy. Po czterech godzinach jesteśmy w Moskwie i tu siedmiogodzinna przerwa w podróży bez możliwości opuszczania lotniska (nie mamy przecież rosyjskich wiz). Tułamy się po lotnisku przez te siedem długich godzin i wreszcie o 22.00 wylot do Taszkentu.
Samolot wypełniony do ostatniego miejsca. Oprócz naszej niewielkiej grupy turystycznej Uzbeczki i Uzbecy obładowani tobołami, powracający z zakupów w Moskwie. Koło mnie siada kobieta. Pod nogami umieszcza jakąś wielką torbę, na kolanach trzyma świeżo zakupioną elektryczną maszynę do szycia. Na szczęście stewardesa zabiera tę maszynę do dodatkowego schowka.
Do Taszkentu dolatujemy około trzeciej nad ranem. Teraz odprawa celna i paszportowa. Na lotnisku zbity tłum. W końcu, po jakiejś godzinie, udaje nam się wyruszyć w stronę hotelu.
Taszkent – stolica Uzbekistanu, jedno z największych miast Azji Środkowej. Pierwsze o nim wieści pochodzą z II i I wieku p.n.e. Był ważnym punktem na Jedwabnym Szlaku. Zmieniali się władcy, zmieniały się wpływy kulturowe. Kiedy w VIII w. opanowali go Arabowie, religią obowiązującą stał się islam. W 1865 zdobyły Taszkent wojska rosyjskiego cara i staje się on częścią Rosyjskiego Imperium, a po zwycięstwie sowieckiej rewolucji i powstaniu Republiki Uzbeckiej jest jej stolicą.
Trzęsienie ziemi w kwietniu 1966 poważnie zniszczyło miasto. Po odbudowie stało się nowoczesną metropolią z dwiema liniami metra, wieloma parkami, fontannami, muzeami i zabytkami. W 2007 roku Taszkent został ogłoszony „Kulturalną Stolicą Świata Islamskiego”.
1 września 1991 to dzień ogłoszenia niepodległości Uzbekistanu. Taszkent zostaje stolicą tego nowego, niepodległego państwa.
Na zwiedzanie miasta organizatorzy wycieczki przewidzieli jeden dzień. Najpierw zobaczyliśmy nową część miasta – Plac Niepodległości, największy plac miejski w byłym Związku Radzieckim z najwyższym pomnikiem Lenina (30 metrów wysokości). Po odzyskaniu niepodległości w 1992 roku Lenina zastąpił wielki złocisty globus pokazujący mapę Uzbekistanu. Ten plac jest miejscem spacerów, rekreacji – fontanny, starannie zaprojektowana roślinność, piękna brama zwieńczona rzeźbą przedstawiającą walczące bociany. W pobliżu budynki administracji państwowej, pomnik Ali Szer Nawoi – słynnego uzbeckiego poety.
W starej części miasta oglądamy kompleks Karaty Imam z meczetem, medresę Kukeldesz z XVI w. – największą szkołę koraniczną w Azji Środkowej, i bazar Chorsu. Bazar Chorsu to jeden z największych i najstarszych bazarów w Taszkencie. To nie tylko targowisko, ale też miejsce spotkań, wspólnego spędzania czasu.
Odwiedzamy jeszcze katolicką katedrę. To właśnie Polacy w roku 1912 rozpoczęli jej budowę. W pobliżu katedry stoi pomnik wzniesiony w hołdzie żołnierzom gen. Andersa i upamiętniający byłych jeńców, więźniów sowieckich łagrów, zmarłych w 1942 r. w drodze do ojczyzny. W marcu i sierpniu 1942 r. przez Uzbekistan do Iranu przedostało się 116543 osób – około 10% Polaków wywiezionych do ZSRS po 17 września 1939 r.
W katedrze spotykamy polskiego księdza. Mieszka w Taszkencie i pełni posługę kapłańską w tej świątyni. Rozmawiamy o problemach obywateli Uzbekistanu.
W latach 30. XX wieku towarzysz Stalin wpadł na pomysł założenia gigantycznych plantacji bawełny na terenach republik Kazachstanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Bawełna miała się stać „białym złotem”, podstawą ekonomii tych republik. Do nawodnienia plantacji miały posłużyć wody rzek Amu-daria i Syr-daria wpływających do jeziora Aralskiego. Zabrano się ochoczo do budowania rozlicznych kanałów, którymi ta woda do pól miała dopłynąć. Niestety realizację tego projektu przeprowadzano niezgodnie z wszelkimi zasadami hydrologicznymi. Woda po drodze parowała i wsiąkała w glebę, nie docierając do plantacji i nie docierając do jeziora, w którym dotąd kończył się ich bieg. I tak z upływem czasu znikło jezioro Aralskie. Jezioro to w latach 60. ubiegłego wieku zajmowało obszar 70 tys. km² i było czwartym pod względem powierzchni jeziorem na Ziemi. Miejsce jeziora zajęła pustynia Aral-kum.
Bawełna, która miała przynieść dobrobyt, stała się przekleństwem dla Uzbekistanu. Przez nią zniknęły pola ryżu, pszenicy, zielone łąki i plantacje brzoskwiń. Zmniejszyła się ilość produkowanej żywności. Intensywne nawadnianie bawełny doprowadziło do degradacji gleby.
Na czas zbioru bawełny rolnicy nie mają prawa oddalania się ze swoich wsi. Do pomocy w zbiorach zmusza się studentów, pracowników sfery budżetowej (nauczycieli, wykładowców, medyków), a nawet dzieci. Warunki pracy są bardzo trudne i szkodliwe dla zdrowia. W ciągu dnia trzeba zebrać co najmniej 50 kg bawełny, a okres tych przymusowych prac to średnio 12 dni. Za odmowę wykonania „powinności” pracownikom budżetówki grozi zwolnienie z pracy, a studentom – wyrzucenie z uczelni.
Jak opowiadał ksiądz, metody zbioru bawełny, stosowane w czasach Związku Radzieckiego, pozostały i po uzyskaniu niepodległości. O tyle to nie dziwne, że prezydentem Uzbekistanu, od dnia ogłoszenia jego niepodległości, był Islom Karimov, były prezydent Uzbeckiej SRR i zarazem ostatni pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Uzbekistanu. Islom Karimov był tym prezydentem do ostatnich swoich dni (zmarł 2 września 2016 roku).
Obydwie córki prezydenta odebrały staranne wykształcenie, pokończyły studia w Taszkencie i za granicami. Obydwie interesowały się polityką. Starsza, Gulnara, zrobiła doktorat z nauk politycznych. Pełniła wiele prestiżowych funkcji w administracji państwowej i w dyplomacji. Dzięki kontaktom biznesowym i koneksjom rodzinnym posiadała znaczne wpływy w Uzbekistanie. Przewidywano, że będzie następczynią swojego ojca. Była zaangażowana w wiele dziedzin, w tym w modę. W 2004 rozpoczęła karierę jako projektantka mody, zyskując uznanie wśród uzbeckiej elity. Jej marka „Guli” była znana z produkcji biżuterii i torebek. Starała się również zaistnieć jako piosenkarka.
W 2013 z powodu konfliktu z ojcem zaczęła szybko tracić wpływy. W listopadzie 2014 roku została umieszczona w areszcie domowym w Taszkencie, a w 2016 roku skazana na 10 lat więzienia za oszustwa i pranie brudnych pieniędzy. W 2018 roku wyrok został zamieniony na pięcioletni areszt domowy lecz już w marcu 2019 roku została z powrotem wysłana do więzienia, a w marcu 2020 roku otrzymała dodatkowe 13 lat i cztery miesiące więzienia w sprawie przeciwko niej i jej byłym współpracownikom.
Młodsza córka Karimova, Lola Karimova-Tillyaeva, była dyplomatą. W styczniu 2008 roku została mianowana Stałym Przedstawicielem Uzbekistanu przy UNESCO. W 2012 roku ona i jej mąż znaleźli się na liście 300 najbogatszych mieszkańców Szwajcarii. Lola zajmuje się od dawna działalnością charytatywną.
* * *
Następnego ranka wyruszamy w drogę do Samarkandy. Przez okna autokaru oglądamy monotonne pejzaże. Szare drogi, wyschnięte przestrzenie, bez drzew. Drzewa i zielone krzewy pojawiają się jedynie przy domach z rzadka mijanych osiedli.
Samarkandzie opowiem w kolejnym odcinku „Uzbeckiej Przygody”.
Dziękuję za piękną opowieść,wiele szczegółów dzięki Tobie mi się przypomniało.Podroz była wspaniała już czekam na wspomnienia z następnych miejsc jedwabnego szlaku. Nieśmiało tylko chcę sprostować od urodzenia jestem gdynianką.
Wybacz proszę. Już poprawione. Zupełnie nie mam pojęcia skąd się wzięła ta Gdańszczanka. To jakieś licho samo napisało.