Wizyta za żelazną kurtyną
Był koniec czerwca. Przed paroma dniami wróciłam z dwutygodniowego pobytu w Bułgarii. Nie bardzo wiedziałam, czy całe lato przyjdzie mi teraz siedzieć samotnie w Warszawie. W czasie mojej pracy w szkole to w lipcu i sierpniu jeździliśmy z Mieciem z namiotem nad jakieś jeziora, ale teraz cóż, sama z namiotem nie pojadę. Zadzwonił telefon. To Tadzio Kowalski. Zapytał, czy nadal myślę…