Tag

Andrzej Szymkiewicz

notatki z podróży

Lato w Toskanii

Nadchodziło lato i zaczęłam się zastanawiać, gdzie pojechać na urlop. Aż tu przyszedł niespodziewanie list z zagranicy. To Hania Szymkiewicz, moja przyjaciółka, pisała, że Andrzej kupił dom na wsi w Italii, w Toskanii, niedaleko Carrary. Dom niedawno wyremontował i właśnie przenieśli się z Monachium do nowego domu. Dom jest niewielki, ale z ogrodem i z wybudowaną przez Andrzeja altaną, gdzie można jadać kolacje. Okolice są piękne i niedaleko do morza, więc mogłabym do nich przyjechać na wakacje razem z Kasią, jej bratanicą.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Wakacje 81 – moje zagraniczne sukcesy handlowe

Wakacje 1981 były zaplanowane. W lipcu jadę na 10 dni do Krakowa, na trzecią sesję podyplomowego studium dla nauczycieli szkół budowlanych. Mam już przygotowaną pracę końcową na wybrany temat. Napisałam o architekturze XX wieku. Jeszcze będę musiała zdać jakiś egzamin z marksizmu. Potem jedziemy na Wdzydze, a w sierpniu do Monachium do Szymkiewiczów na dwa albo trzy tygodnie.

W Krakowie było fantastycznie. Wieczory w teatrach, w Piwnicy pod Baranami. W tym roku 1981, w czasie „Solidarności”, teatry krakowskie działały bardzo intensywnie, wystawiano wspaniałe spektakle. W dzień, po zajęciach kursowych, kawa bez cukru „U Michalika” i prawie bezcukrowe ciasteczka (bezcukrowe, bo cukier jest tylko na kartki, a kawiarnie mają jakeś minimalne limity), spacery po Krakowie, muzea, wystawy. Zrobiłam też parę wywiadów dla „Naszego Klubu” do rubryki „Gwiazdy estrady”: z Markiem Grechutą, z Andrzejem Zauchą, ze Zbigniewem Wodeckim, z „Wolną Grupą Bukowina”…

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Wakacje 1980 to jedna z moich najpiękniejszych przygód

Podróż kamperem na Elbę trwała 8 dni. Po powrocie do Grefelfingu Agencja Reklamowa Andrzeja powróciła do codziennych zajęć. Zgłosił się stały klient – właściciel biura podróży. Przyniósł materiały do katalogu z ofertami na sezon zimowy. Wprawdzie do zimy jeszcze daleko, ale katalog miał być grubą księgą z dużą liczbą ilustracji przygotowaną niemal kompletnie do druku. Niemal kompletnie, bo jedynie bez wstawionych cen. Ceny miały być umieszczone zaraz po tym, kiedy konkurencja pokaże swoje oferty, a on od razu wstawi nieco niższe ceny i natychmiast wydrukuje.

W dni powszednie Miecio trochę pomagał Andrzejowi w pracach, ja towarzyszyłam Hani w wyprawach po rożne zakupy w Monachium i w okolicznych miasteczkach. Szczególnie te wyjazdy do Monachium były atrakcyjne, zawsze coś nowego można było wypatrzeć.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Luksusowe wakacje z Andrzejem Szymkiewiczem. Część pierwsza

w Italii

Wiosną 1980 przyszedł list z RFN-u od Hani, a w nim, że zapraszają nas na wspólne spędzenie wakacji i że Andrzej przykazał załatwić wizę włoską i szwajcarską. Byłam zachwycona, tym razem nawet Mieciowi ten pomysł się spodobał. Zostało ustalone, że pojedziemy w lipcu.

Zabrałam się czym prędzej do załatwiania odpowiednich dokumentów. Najpierw urząd paszportowy, bo żeby załatwić wizy, trzeba najpierw wydobyć z urzędu paszporty. W urzędzie, bez względu na porę roku, niekończące się kolejki. Ludzie przychodzą wczesnym rankiem, pokornie wyczekując na otwarcie urzędowych podwoi. Nigdy nie wiadomo, ile osób jednego dnia zostanie przyjętych. Najpierw trzeba złożyć wniosek o wydanie paszportu, a następnie oczekiwać na dzień jego wydania. Kiedy już wreszcie nadejdzie ten dzień szczęśliwy, rozpoczną się wizyty w ambasadach. W niemieckiej kolejka kilkudniowa z wpisywaniem się na listę kolejkowiczów, sprawdzaną każdego poranka. Do szwajcarskiej, żeby mieć szansę otrzymania wizy tego samego dnia, trzeba przybyć o czwartej rano. Najprościej było we włoskiej. I tak po miesiącu łażenia po urzędach miałam nasze paszporty z wpisanymi wizami.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Wreszcie udało mi się wyjechać na Zachód

Marzyły mi się dalekie podróże. Zobaczyć Zachodnią Europę, świat za żelazną kurtyną. W czasach Gierka pojawiła się szansa wyjazdów, można się było ubiegać o prawo zakupu 100 dolarów. Były też wielce kosztowne wycieczki z Orbisem. Znajomi wybierali się samochodami, taszcząc ze sobą komplet wyżywienia i przedmioty, które dałoby się spieniężyć, żeby podratować budżet na wyjeździe.

Read more
Close