Z Buchary do Chiwy droga wiedzie przez piaski pustyni Kuzył-Kum położonej między rzekami Amu-darią i Syr-darią a Jeziorem Aralskim. Jej nazwa w językach uzbeckim, kazachskim i tureckim oznacza „czerwony piasek”. Ta pustynia, piaskowa, miejscami gliniasta i kamienista, jest dziesiątą co do wielkości na świecie. Jej piaski kryją złoża złota, srebra, miedzi, uranu, glinu, ropy naftowej i gazu ziemnego.
Droga, którą jedziemy, to fragment Jedwabnego Szlaku. Tędy przez setki lat wędrowały karawany wielbłądów. Za oknami autokaru jednostajny pejzaż – piaszczyste wydmy, wyschnięte krzewy, widoczne w oddali pasma gór, rzeka Amu-daria – naturalna granica pomiędzy Uzbekistanem i Turkmenistanem. Chiwa leży na brzegu tej rzeki. To jedno z miast niegdyś ważnych na Jedwabnym Szlaku.
Jak głosi legenda, założycielem miasta był Sem, jeden z synów Noego. Kiedy po Potopie wyruszył na wędrówkę przez pustynię, zobaczył pewnej nocy we śnie 300 płonących pochodni ustawionych na ziemi jakby w kształcie statku. Uznał, że to specjalny znak, i w tym miejscu założył miasto i wykopał studnię.
Według danych archeologicznych miasto zostało założone około 1500 lat temu. Pierwsze o nim pisane wzmianki pochodzą z dziesięciowiecznych relacji muzułmańskich podróżników.
W VI-VII wieku Chiwa była jednym z głównych ośrodków handlowych w regionie Azji Środkowej, a także jednym z głównych muzułmańskich ośrodków religijnych tego regionu.
W XVI wieku została stolicą Chanatu Chiwańskiego. Chanat zasłynął jako największy w Azji Centralnej targ niewolników. Tu przeprowadzano handlowe transakcje, tu pozbawionych wolności nieszczęśników przerzucano z rąk do rąk. Rosły fortuny miejscowych handlarzy, specjalistów w tej branży. Bogaciło się miasto na tym okrutnym procederze, rosły wspaniałe budowle, które do dziś cieszą oczy turystów. W pierwszej połowie XIX wieku sprzedano tu około 30 000 Persów i nieznaną liczbę Rosjan.
* * *
Obecna Chiwa to miasto-muzeum, jej stara część – Ichan-Kala („Wewnętrzne Miasto”) – została wpisana w 1990 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mieści się tu 8 meczetów, 14 minaretów, 31 medres, 12 mauzoleów, 6 pałaców królewskich. Ichan-Kala otacza mur obronny, 6 metrów grubości u podstawy, o wysokości 6 do 8 metrów. Jego najstarsze fragmenty pochodzą z V i VI wieku. Zewnętrzny obwód murów wynosi 2 250 metrów, a co 30 metrów znajdują się wieże obronne.
Przed „Bramą Ojców” wiodącą do miasta wita nas ogromny pomnik siedzącego na cokole mężczyzny. To Chiwa Muhammad ibn Musa al-Chuwarizmi (780–850) – perski uczony: matematyk, astronom, geograf i kartograf. Dzięki jego pracom na Bliskim Wschodzie zaczęto stosować pochodzące z Indii dziesiętny system liczenia i pozycyjny system zapisu liczb, które wkrótce dotarły do Europy, a cyfry arabskie zajęły miejsce cyfr rzymskich. Jego prace pozwoliły też wprowadzić i wyjaśnić pojęcia zera, ułamków oraz funkcje trygonometryczne sinus i tangens.
Nie znalazłam wyjaśnienia, dlaczego on właśnie znalazł się w tym miejscu, na tym pomniku, nie pamiętam, co na ten temat mówiła przewodniczka. Nie potrafiła mi też tego wyjaśnić Sztuczna Inteligencja Czat Bing. Istotnym może się wydawać, że to nie wojownik-zabójca znalazł się na pomniku, a człowiek rozumu.
Po przekroczeniu wejściowej bramy oglądamy najważniejsze zabytki Wewnętrznego Miasta.
Minaret Kalta-Minor – pamiątka po jednym z władców Chiwy, to niemal wizytówka miasta. Chan Muhammad Amin postanowił wybudować minaret tak potężny, że można byłoby z niego dostrzec Bucharę. Miał być najwyższym minaretem w Azji Środkowej, może nawet stumetrowym. By utrzymać tak potężną budowlę, jego podstawa otrzymała średnicę czternastu metrów. Niestety cztery lata po zleceniu budowy, w 1855 roku, chan zginął i budowę przerwano. Niedokończony minaret ozdobiony turkusową ceramiką, osiągnął wysokość dwudziestu pięciu metrów i tak pozostał do naszych czasów.
Pałac Tash-Hauli („Kamienne dziedzińce”), zbudowany w latach 1830–1838, był siedzibą chana i jego czterech legalnych żon. 150 komnat znajdujących się w tym pałacu ma zdobione misternymi stiukami sklepienia. Na jego głównym dziedzińcu rozbijano wielką jurtę, kiedy władca życzył sobie przypomnieć koczowniczy styl życia jego przodków.
Meczet Dżumy, zbudowany w X wieku, rozbudowany w latach 1788–1789. Przepiękne drewniane sklepienie meczetu podpiera ponad 200 drewnianych kolumn. 112 z nich pochodzi z oryginalnej, dziesięciowiecznej budowli.
Kunya Ark – forteca z XII wieku, rozbudowana w wieku XVI, stała się pałacem, siedzibą chanów. Jest jakby „miastem w mieście”, oddzielonym od reszty Ichan-Kala wysokim murem otaczającym cały dziedziniec pałacu. Znajdowały się tu między innymi harem, arsenał, mennica. W czasach chanatu drukowano tu banknoty na jedwabiu.
Szkoda, że na zwiedzenie tego niezwykłego miasta przeznaczono tak mało czasu, bo już tego samego dnia odlatujemy do Taszkentu, by następnego poranka odlecieć do Warszawy. A na dodatek mój aparat fotograficzny zachował się okrutnie. Niespodziewanie rozładowała mu się bateria i urwała się moja dokumentacja fotograficzna.
* * *
Ostatnimi czasy Uzbekistan zyskał nową atrakcję turystyczną – nową pustynię Aral-Kum. Atrakcję tę zawdzięcza „geniuszowi” Stalina i bawełnie – roślince o delikatnych, bladożółtych lub różowych, dużych kwiatach podobnych do hibiskusa.
Bawełnę w Uzbekistanie hodowano od bardzo dawna. Podobno przywieźli ją tu chińscy kupcy 2000 lat temu. Przez wieki była jednym z najważniejszych towarów eksportowych Uzbekistanu, nazywano ją „białym złotem”. Josif Wissarionowicz Stalin, niewątpliwy geniusz i myśliciel (😊) postanowił, w latach 30. ubiegłego wieku, to złoto pomnożyć. Jego rozkazem Uzbekistan miał się przemienić w „bawełniane imperium”.
Ostro przystąpiono do realizacji pomysłu wodza narodu. Ludność miejscową zmuszono do hodowli bawełny, zakazując jednocześnie sadzenia innych plonów. Dodatkowo, do pracy na bawełnianych polach, deportowano tysiące ludzi z Kaukazu, Krymu i innych części ZSRR. Zmuszano dorosłych i dzieci do niewolniczej pracy. Zaczęły znikać zielone sady, zielone łąki, zaczęły wysychać wody rzek i znikło Jezioro Aralskie, jedno z największych jezior na Ziemi. Zmienił się klimat, zasoleniu i zanieczyszczeniu chemikaliami używanymi do produkcji nawozów uległy wody i powietrze. Jeszcze teraz ludność Uzbekistanu zmaga się z problemami zdrowotnymi wynikającymi z degradacji gleby, jej zanieczyszczeń i utraty bioróżnorodności.
I tak obecnie przyjeżdżają do Uzbekistanu turyści z różnych stron świata, by obejrzeć jedną z największych katastrof ekologicznych w historii ludzkości.