Witam na moim blogu!

Krystyna Bukowczyk – dla przyjaciół Kuba. Ten mój blog jest przedsięwzięciem trochę historycznym. To rodzaj pamiętnika. Znajdziesz w nim opowieści o czasach które minęły, wspominam ludzi których już nie ma, o wielkich wydarzeniach, które  przemknęły obok mnie, o chwilach dobrych w czasach złych, o Warszawie z bliskich i dawnych już lat,  ilustrowane archiwalnymi zdjęciami… a też foto-notatki z moich różnych podróży...

 

GALERIA Bukowczyka

obejrzyj GALERIĘ
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Meksykańska przygoda – zwiedzamy stolicę

Miasto Meksyk (stolicę Meksyku) założyli w XIV wieku Aztekowie.

Aztekowie, lud koczowniczy, w XIII wieku przybyli do Doliny Meksyku i wtedy Huitzilopochtli, ich bóg-opiekun, nakazał im tu osiąść i wybudować stolicę w miejscu, które wskaże.

Huitzilopochtli (koliber z południa) bóg wojny i słońca w zenicie, uosobienie dziennego nieba, lata i południa, był najważniejszym z bogów w całym panteonie. Przedstawiano go w uzbrojeniu, w stroju przyozdobionym piórami kolibra, z ciałem pomalowanym na niebiesko i z żółtymi pasami na twarzy. Na jego cześć każdego roku obchodzono święto nazwane „podniesieniem sztandaru”. Uświetniały je ceremonialne walki, w których przegrani tracili życie, a ciała ich składano bogu w ofierze, bo ten bóg, by odbywać swoją wędrówkę po niebie i codziennie zwyciężać bóstwa gwiazd, musiał być „karmiony” ludzką krwią. Temu samemu celowi służyły prowadzone każdej wiosny „kwietne wojny”, uzgodnione, po wielkiej suszy, między kapłanami trzech żyjących w zgodzie plemion. Miały one głównie dostarczać jak największej liczby jeńców, których w prośbie o deszcz składano na ołtarzu boga.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Acapulco, którego już nie ma

Kiedy 27 października w „Dzień po dniu” w TVN24 zobaczyłam zdjęcia z tragedii w Acapulco, wydało się to wprost nieprawdopodobne. Przypomniała mi się piękna przygoda sprzed lat. Tydzień spędzony w tym kultowym kurorcie, opisywanym w przewodnikach: najstarszy z nadmorskich kurortów Meksyku, którego nazwa przywołuje skojarzenia ze złocistymi plażami, gigantycznymi hotelami, bogatym życiem nocnym.

Był rok 1996. Tadzio Niewierowicz, syn przyjaciół naszych rodziców zamieszkujący od lat w stolicy Meksyku, zaprosił na zimowe, świąteczne ferie mojego brata Andrzejka z żoną i córeczką Matyldą oraz mnie. Tadzio był profesorem na tutejszej politechnice i czas tych ferii mógł poświęcić nam.

Read more
kartki z pamiętnika

Urodziny kamienicy

W grudniu 1951 nasz Tata, po trzech latach oczekiwania, otrzymał służbowe mieszkanie w Warszawie, na piątym piętrze, w  niedawno odbudowanym domu przy ulicy Kopernika. Tuż po świętach Bożego Narodzenia nasza rodzina przeprowadziła się tu z Łodzi, a ja od nowego roku szkolnego zaczęłam chodzić do świeżo wybudowanej szkoły znajdującej się naprzeciwko.

Ulica Świętokrzyska kończyła się wtedy na Nowym Świecie. Zamykał ją jedyny ocalały przedwojenny budynek, a na jego tyłach stała niewielka budowla opatrzona tablicą informującą, że jest to budowla zabytkowa i naruszenie jej stanu będzie ukarane.

Ulica Kopernika była wtedy cichą uliczką, po której prawie nie jeździły samochody, a na chodniku przed naszym domem rosły drzewa, chyba klony.

Read more
notatki z podróży

Podróże z Ewą: Uzbekistan, część V – Chiwa

Z Buchary do Chiwy droga wiedzie przez piaski pustyni Kuzył-Kum położonej między rzekami Amu-darią i Syr-darią a Jeziorem Aralskim. Jej nazwa w językach uzbeckim, kazachskim i tureckim oznacza „czerwony piasek”. Ta pustynia, piaskowa, miejscami gliniasta i kamienista, jest dziesiątą co do wielkości na świecie. Jej piaski kryją złoża złota, srebra, miedzi, uranu, glinu, ropy naftowej i gazu ziemnego.

Droga, którą jedziemy, to fragment Jedwabnego Szlaku. Tędy przez setki lat wędrowały karawany wielbłądów. Za oknami autokaru jednostajny pejzaż – piaszczyste wydmy, wyschnięte krzewy, widoczne w oddali pasma gór, rzeka Amu-daria – naturalna granica pomiędzy Uzbekistanem i Turkmenistanem. Chiwa leży na brzegu tej rzeki. To jedno z miast niegdyś ważnych na Jedwabnym Szlaku.

Read more
notatki z podróży

Podróże z Ewą: Uzbekistan, część IV – Buchara

Buchara to jedno z nielicznych miejsc w Azji Środkowej, gdzie zachowały się budynki z okresu przedmongolskiego. Jest jednym z najcenniejszych zespołów architektury islamu. Znajduje się tam około 140 zabytków – to „miasto muzeum”. Jej historia sięga 2300 lat. Była stolicą potężnego Emiratu Buchary. Mówiono o niej „święta Buchara” i że: „Wszędzie na świecie światło schodzi na ziemię, a w świętej Bucharze wznosi się z ziemi”.

Read more
notatki z podróży

Podróże z Ewą: Uzbekistan, część III – z Samarkandy do Buchary

Kolejnego dnia naszej podroży po Uzbekistanie wyruszamy rankiem w drogę do Buchary. Z Samarkandy do Buchary jest 450 kilometrów. Po drodze mamy odwiedzić Shahrisabz – miejsce urodzin Tamerlana. Za oknami autobusu smutny, niemal pustynny pejzaż. Tylko przy nielicznych osadach pojawia się zieleń.

Niespodziewaną pejzażowo atrakcją staje się mijana giełda samochodowa połączona z bazarem. Nasz autokar zwalnia, żeby można było obejrzeć przez szybę i porobić fotki.  

Read more
notatki z podróży

Podróże z Ewą: Uzbekistan, część II – Samarkanda  

Tym razem trochę historii tego niezwykłego miasta, chyba w Polsce bardzo mało znanej.

Samarkanda to jedno z najstarszych miast świata, mówiono o niej: „Perła Jedwabnego Szlaku”. Pierwsze informacje na jej temat pochodzą z VI wieku p.n.e., kiedy została ustanowiona stolicą zależnej od Persji satrapii Sogdiany.  To o niej w 329 roku p.n.e. Aleksander Wielki miał powiedzieć: „Wszystko, co słyszałem o Samarkandzie, jest prawdą, z jednym wyjątkiem: jest piękniejsza, niż sobie wyobrażałem”. Niestety ten jego zachwyt nad urodą miasta, rozwijającego się wspaniale pod władzą Persów, nie powstrzymał go od grabieży i doprowadzenia Samarkandy do znacznej degradacji.

Read more
notatki z podróży

Podróże z Ewą: Uzbekistan, część I – Taszkent

W moim ulubionym sklepie warzywnym, na tacce umieszczonej w pobliżu kasy, pani właścicielka ułożyła do spróbowania niewielkie kawałeczki melona. Spróbowałam. Był pyszny, kupiłam fragment wycięty z ogromnego owocu.

– To jest melon z Uzbekistanu – poinformowała pani właścicielka.

Z Uzbekistanu… Przypomniała mi się dziewięciodniowa wycieczka sprzed dziesięciu lat z Ewą (Gdynianką). Przejrzałam zdjęcia przechowywane w moim komputerze i powstała nowa opowiastka.

8.10.2013 lecimy z Warszawy do Taszkentu, z przesiadką w Moskwie. 9.10 – zbiórka na lotnisku Chopina, przy ruchomych schodach. 11.10 wylatujemy z Warszawy. Po czterech godzinach jesteśmy w Moskwie i tu siedmiogodzinna przerwa w podróży bez możliwości opuszczania lotniska (nie mamy przecież rosyjskich wiz). Tułamy się po lotnisku przez te siedem długich godzin i wreszcie o 22.00 wylot do Taszkentu.

Read more
kartki z pamiętnika, Kolorowe cienie

Henryk Malecha – wspomnienie

Był rok 2000. Trzy dni przed Wielkanocą zadzwoniła do mnie Janeczka Kumaniecka, moja wielce zaprzyjaźniona sąsiadka. Zapytała, czy nie zechciałabym pójść z nią na drobną imprezę, która odbędzie się na Nowym Świecie w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy. Impreza ta to wydarzenie uliczne organizowane przez Henia Malechę. Rozpocznie się w samo południe i organizator zobowiązał uczestników do przybycia w kapeluszach.

Henio był jednym z założycieli STS-u – Studenckiego Teatru Satyryków*, pierwszym jego dyrektorem oraz twórcą prywatnego kabaretu „Fioletowy Księżyc”. W sobotnie wieczory w przyteatralnej kawiarence odbywały się, częściowo improwizowane, spektakle Heniowego kabaretu.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Chińska przygoda 5 – Ostatnie dni w Pekinie

Jesteśmy w Pekinie od kilku dni. Zbliżał się czas powrotu do Polski, a tu ciągle nie rozstrzygnięty los naszego dzieła. Pani dyrektor Wang jest dokładnie poinformowana o dniu naszego odlotu, ale wciąż nie ma czasu na decydującą rozmowę o naszych Mapach Punktów Akupunktury. Czas oczekiwania na to spotkanie wypełniają nam spacery po mieście.

Odwiedzamy plac Tiananmen – Plac Niebiańskiego Pokoju. Ten wielki plac w centrum Pekinu wybudowano przed Zakazanym Miastem w roku 1417. Odbywały się tu ceremonie religijne, parady wojskowe, ogłaszano tu cesarskie dekrety… Po jego bokach mieściły się biura cesarskich urzędników.

Read more
Close