Witam na moim blogu!

Krystyna Bukowczyk – dla przyjaciół Kuba. Ten mój blog jest przedsięwzięciem trochę historycznym. To rodzaj pamiętnika. Znajdziesz w nim opowieści o czasach które minęły, wspominam ludzi których już nie ma, o wielkich wydarzeniach, które  przemknęły obok mnie, o chwilach dobrych w czasach złych, o Warszawie z bliskich i dawnych już lat,  ilustrowane archiwalnymi zdjęciami… a też foto-notatki z moich różnych podróży...

 

GALERIA Bukowczyka

obejrzyj GALERIĘ
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Chińska przygoda 4 – Zakazane Miasto

Pani Wang, dyrektor Instytutu Akupunktury, jest osobą bardzo zapracowaną, ale we wtorkowy poranek znajduje chwilę, by powiadomić nas o wyniku oględzin przez chińskich specjalistów naszego dzieła, Atlasu Punktów Akupunktury w europejskiej wersji.

Elcia poszła na spotkanie. Pani Wang oczekiwała w swoim gabinecie z tłumaczką. Pani Wang mówiła po chińsku. Tłumaczka tłumaczyła na angielski i z tego tłumaczenia dowiedziała się Elcia, że nasze mapy mają dużo błędów i że Instytut może wykonać korektę i przygotować je do druku za 4000 $.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Chińska przygoda 3 – dzień w Pekinie, Elcia i ja

Dzień w Chinach budzi się chyba o piątej rano.

Wstajemy o 5.30 i pospiesznie udajemy się do parku plątaniną wąskich uliczek wijących się wśród małych domków. O tej porze jest jeszcze bardzo mały ruch. Na bazarku przekupnie rozkładają warzywa, owoce, mięso, produkują ogromne placki krojone specjalną machiną na makaroniki.

Wstęp do parku kosztuje 0,5 juana. A w parku wśród drzew i ozdobnych kamieni jest pełno ludzi. W grupach i indywidualnie, starzy i młodzi wykonują różne skomplikowane ruchy, ćwiczenia rozciągające, kondycyjne. Wykonują układy tai chi, ciągi z mieczem, ciągi z wachlarzem.

Read more
Galerie, notatki z podróży

Chińska przygoda 2 – Chiński Mur

Drugi dzień w Pekinie – niedziela. Zgodnie z ustalonym wczoraj planem wyruszamy na oglądanie Chińskiego Muru. Wczesnym rankiem jedziemy metrem na Plac Niebiańskiego Spokoju, plac Tian’anmen[, z którego zgodnie z posiadanymi przez Elcię informacjami wyjeżdżają autobusy w kierunku Muru. W pobliżu przystanku autobusowego stoi autokar, którym, jak się okazuje, można pojechać na wycieczkę na Mur i do grobowców Mingów. Autokar jest z klimatyzacją i chińską pilotką. Są jeszcze wolne miejsca, są do nabycia bilety pa 50 juanów, czyli 25 zł. Nabyłyśmy bilety i zajęłyśmy miejsca.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Chińska przygoda – atlas punktów akupunktury

Któregoś styczniowego wieczoru w pierwszym roku nowego milenium {2001] zadzwoniła do mnie Elcia z informacją, że ma pewien pomysł i dla mnie interesującą propozycję. Umówiłyśmy się na spotkanie.

Elcia, czyli lekarz medycyny Elżbieta Rybińska, moja dawna, wielce zaprzyjaźniona sąsiadka z domu przy ulicy Kopernika. Elcia ukończyła medycynę ze specjalnością psychiatria. Pracowała jakiś czas w szpitalu, ale później zainteresowała ją chińska medycyna i akupunktura. Rozpoczęła pracę w Centrum Akupunktury w Warszawie, była asystentką legendy polskiej akupunktury, profesora Garnuszewskiego. W 1993 profesor skierował ją na stypendium ONZ do Instytutu Tradycyjnej  Medycyny Chińskiej w Changsha. Tu doskonaliła swoje umiejętności praktyczne i rozszerzała przygotowanie teoretyczne.

Read more
notatki z podróży

Tunezyjskie wakacje, część 2

Tuż po śniadaniu przed hotel zajechał autokar i wycieczkowicze pośpiesznie zajęli w nim miejsca. Wyruszyliśmy w kierunku pustyni.

Pierwszym punktem programu naszej wycieczki było Al-Dżamm (El Jem) odległe od Sousse o niecałe 80 kilometrów. W El Jem oglądamy wspaniale zachowane ruiny rzymskiego amfiteatru. Wybudowany był w latach 230−238 n.e. i mogło się w nim pomieścić 30−35 tys. widzów. To trzeci pod względem wielkości amfiteatr na świecie. Był on dawnymi czasy wielokrotnie wykorzystywany do celów obronnych.
W 1979 roku wpisano tę budowlę na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.

Read more
notatki z podróży

Tunezyjskie wakacje

Pisząc ostatnio o mojej współpracy z firmą Welet, wspomniałam o wycieczce do Tunezji.

Przypomniała mi się ta wyprawa z Janeczką Kumaniecką. Janeczki już dawno nie ma, a z tej Tunezji w pamięci niewiele mi pozostawało. Biało-niebieskie niewielkie domy, młody człowiek sprzedający w naszym hotelu bukieciki konwalii, piaszczyste białe plaże…

Na półce z albumami zdjęć robionymi przeze mnie w czasach sprzed fotografii cyfrowej odnalazłam dwa grube albumiki fotografii, do których nie zaglądałam być może od czasu ich utworzenia. Nie było tu żadnych opisów. Co? Skąd? Ale na szczęście wkładane były chronologicznie. I tak powoli, oglądając te stare fotki, robione marnym aparatem, przy wsparciu wujka Google, powstała tunezyjska foto-powieść.

Read more
kartki z pamiętnika

Jak drukowałam Koran

Nadeszło lato. Dyrektor warszawskiego biura Weleta postanowił rozstać się z firmą. Do Warszawy przyjechał Jurek Kułakowski na przegląd kandydatów na to stanowisko.

Wszystkie ważne prace dla Weleta miałam ukończone i myślałam o wyjeździe na wakacje. A tu niespodzianka. Jurek oznajmił, że trzeba przygotować nowy, dwujęzyczny, polsko-niemiecki katalog okien i drzwi, przedstawiający firmę. W tym nowym katalogu oprócz wspaniałych produktów firmy ma być pokazana wspaniałość samej firmy.

W zaistniałej sytuacji zamiast na Mazury udałam się do Maszewa z aparatem fotograficznym. Trzeba obejrzeć starannie fabrykę, procesy produkcyjne, gotowe wyroby. Porobić fotograficzne notatki, sfotografować ludzi przy pracy, magazynowane wyroby. Ustalić treść merytoryczną przygotowywanego wydawnictwa.

Read more
kartki z pamiętnika

Katalog nieistniejących produktów

Ekskluzywne okna Weleta odbiegały znacznie klasą od całej okiennej stolarki prezentowanej na polskim rynku. Wprawdzie odbiegały też znacznie ceną, ale znajdowały bardzo wielu klientów, zdecydowanych ponieść wysokie koszty w zamian za oferowaną jakość.

Sukces okien podsunął dyrekcji firmy myśl poszerzenia oferty o drzwi wejściowe. Fabryka w Maszewie miała rozbudować park maszynowy i zatrudnić nowych pracowników. Agenci mieli wyruszyć w Polskę z nowymi propozycjami, no i oczywiście z nowymi materiałami reklamowymi.

Read more
kartki z pamiętnika

Wolny rynek po przemianie

Moja miniaturowa firma Agencja Reklamowa KUBA powstała w lutym 1992 i była firmą jednoosobową. Jej pierwszym ważnym klientem była świetnie rozwijająca się firma „Welet” produkująca stolarkę okienną.

Właściciel „Weleta”, zaprzyjaźniony z moim bratem Jurek Kułakowski, mieszkał w owym czasie w Hamburgu, ale w Polsce prowadził działalność biznesową. Rozpoczął ją od handlu torfem w utworzonej przez siebie w województwie zachodniopomorskim firmie „Lasland”. Następnym jego przedsięwzięciem był tartak i produkcja modnej wówczas drewnianej boazerii. Tartak powstał w Maszewie i w niedługim czasie przekształcił się w fabrykę produkującą drewniane okna i drzwi. Firmę nazwano „Welet” na pamiątkę zamieszkującego na tych terenach przed wielu laty plemienia Weletów.

Read more
notatki z podróży

Kuba 2010 [IV] –Varadero

Ostatnie trzy dni na Kubie organizator wycieczki przeznaczył na wypoczynek w Varadero, nadmorskim kurorcie. Zamieszkaliśmy w sympatycznym hotelu. Niestety temperatury o tej porze roku nie nadawały się do plażowania i morskich kąpieli. Spacerowałyśmy z Ewą, moją współtowarzyszką, brzegiem morza, po pięknej, pustej, piaszczystej plaży ubrane w przeciwwiatrowe kurteczki. Stąpałyśmy ostrożnie, uważając, by przypadkiem nie nadepnąć na wyrzuconą przez morze meduzę, bo groziło to poparzeniem.

Niedaleko naszego hotelu był elegancki sklep z artystyczną biżuterią. Sprzedawano tu wyroby ze srebra z czarnym koralem. Ten sklep to był rodzaj PRL-owskiego Peweksu. Płaciło się tu gotówką, którą przy wymianie pieniędzy otrzymywali cudzoziemcy.

Read more
Close