15 maja 1967 Miecio rozpoczyna pracę dziennikarską.

Korespondencyjny Klub Młodych Pisarzy przygotowywał się do Międzynarodowych Targów Książki i Prasy. Na placu przed Pałacem Kultury, wśród wielu innych stoisk, ma się znaleźć stoisko KKMP, na którym będą prezentowane książeczki zrzeszonych w klubie poetów i początkujących prozaików, a klubowi pisarze będą rozdawać autografy. Budową stoiska i oprawą plastyczną ma się zająć Miecio, no i w tej sytuacji również ja.

Warszawski zarząd KKMP, zawiadywany przez Tadeusza Chudego, przed tym udziałem w targach został wzmocniony przybyciem Magdy Czaputowicz. Magda, sekretarz miesięcznika kulturalnego dla wsi „Nasz Klub”, ma tu reprezentować redakcję. Miesięcznik wydawany jest pod patronatem Związku Młodzieży Wiejskiej, a KKMP działał również pod tym patronatem.

Tadzio Chudy nie był zachwycony tym wzmocnieniem. Narzekał, że Magda ledwo weszła, to od razu usiadła na jego biurku i potłukła na nim szybę. Taka szyba na biurku w owym czasie była ogromnie ważna, przydawała jakby biurku powagi, pod szybą można było umieszczać ważne notatki (nie było jeszcze karteczek samoprzylepnych), a rozlanie kawy nie uszkadzało nawierzchni mebla. Wprawdzie specjaliści przestrzegali, że powstające w szybie odblaski od lampy biurkowej są szkodliwe dla oczu, ale co tam.

Ta współpraca Tadzia i Magdy chyba była trudna. On rozważny, łagodny, spokojny poeta, ona pełna temperamentu, czasem szalonych pomysłów, inicjatorka szybkich akcji. Jednak dla nas pojawienie się Magdy okazało się szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Otóż w redakcji „Naszego Klubu” brakowało fotoreportera oraz redaktora technicznego. To po prostu była wymarzona praca dla Miecia. Fotoreportaże z imprez ludowych z różnych zakątków Polski, zdjęcia do wywiadów z terenowymi działaczami kultury. Miecio naprędce ukończył kurs redaktorów technicznych i jako już absolutnie wykwalifikowany redaktor z certyfikatem rozwijał współpracę z drukarnią.

Redakcyjne spotkanie z czytelnikami. Od lewej: Barbara Gawrońska, Tadeusz Jeleński, pośrodku Magda Czaputowicz i Eugeniusz Kaczmarek (stoi) – redaktor naczelny

W obowiązkach Miecia znalazły się też wycieczki na sławną ulicę Mysią, gdzie mieścił się Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Trzeba było zanosić tam do cenzury wszystkie przygotowywane przez redakcję materiały i potem nanosić nakazane korekty. Cenzura była w owym czasie jedną z najważniejszych instytucji związanych z kulturą. Bez pieczęci cenzury nie miał prawa ukazać się żaden nawet najmniejszy artykulik, wierszyk, piosenka. Miała też cenzura różne, zmieniające się okresowo, wymagania. Bywały tematy, o których nie wolno było pisać, bywali ludzie, których nazwisk nie wolno było wymieniać, bywały też słowa zakazane…

„Nasz Klub” nie był jakimś wspaniałym, efektownym czasopismem, jego podstawowym zadaniem było inspirowanie przedsięwzięć kulturalnych w małych miasteczkach i na wsi. Miał pokazywać sukcesy terenowych działaczy kulturalnych, prezentować (bardzo lubianych w PRL) ludowych artystów, dostarczać pomysłów organizatorom przedsięwzięć kulturalnych. RSW Prasa nie przewidywała zbyt dużych dotacji na rozwój tego czasopisma, ale młody, entuzjastyczny zespół redakcyjny dokładał wielu starań, żeby było ono efektowne w miarę istniejących możliwości technicznych i papierowych…

Miecio, dzięki rekomendacji Magdy, został przyjaźnie przyjęty przez redakcyjne grono. Wkrótce zaczął prowadzić własną rubrykę poradnikową na temat fotografii. Powierzono mu też projektowanie okładek do zeszytu „Książki dla Ciebie” – comiesięcznego dodatku do „Naszego Klubu” wychodzącego pod czujnym okiem Tadeusza Jeleńskiego − zeszytu z recenzjami książek mogących zainteresować młodych mieszkańców prowincji. Rysował też Miecio winietki, przerywniki, ilustracje, projektował prawie wszystkie okładki „Naszego Klubu”…

Pięć ostatnich rysunków to wypełnienie środków,
drukowanych w „Naszym Klubie”, krzyżówek.

Redakcja mieściła się w paru niewielkich pokojach w pałacyku przy ulicy Srebrnej. Tu oprócz pracy odbywały się też spotkania towarzyskie. Chętnie na Srebrną zaglądali młodzi pisarze, rozmaici współpracownicy redakcji, zjeżdżali niekiedy ludzie z terenu.

Wielu dziennikarzy większego i mniejszego formatu przewinęło się przez tę redakcję. Jedni pozostawali tu dłużej, inni tylko na chwilę. Zmieniali się redaktorzy naczelni, sekretarze redakcji. Magda przeniosła się do „Kobiety i Życia”, Tadzio Jeleński do „Życia Warszawy”, a wraz z nim znikły „Książki dla Ciebie” jako osobny zeszyt.

Po odejściu Danuty Cesarskiej Miecio został redaktorem graficznym. Przetrwał w redakcji aż do stanu wojennego, do momentu, w którym „Nasz Klub” przestał istnieć, zamknięty przez RSW Prasę z prostego powodu – cały zespół redakcji należał do Solidarności. Do momentu, w którym „Nasz Klub” przestał być ich klubem.