Już dwa lata temu, 20 sierpnia, rozstałam się z Warszawą, przestałam być warszawianką, a 20 sierpnia rok temu, czyli w ubiegły piątek, minął rok od momentu, w którym zamieszkałam w Pruszkowie.

Przeprowadzka była dość pośpieszna, w tekturowe pudła z IKEA pakowałam bez zastanowienia całe domowe archiwum wyjmowane z półek na antresoli, z obszernego pawlacza w łazience. Przez rok te pudła stały spokojnie, oczekując na chwilę, kiedy dane im będzie rozpanoszyć się w moim nowym mieszkaniu. No i przez cały rok ubiegły starałam się ogarnąć ich zawartość. Jeszcze trochę przede mną.

Na dnie czarnego pudełka w białą kratkę leżała szara tekturowa teczka zawiązana na kokardkę szarą tasiemką. Postanowiłam do niej zajrzeć. W teczce tej, ku mojemu zaskoczeniu, znalazłam złożone tu na pewno przez naszą Mamusię, szkolne rysunki mojej siostrzyczki Irenki Biegańskiej (wtedy jeszcze Irenki Rabczenko). Rysunki z lat 1949−51 z czwartej i piątej klasy szkoły podstawowej w Łodzi na ulicy Drewnowskiej, na Bałutach.

Przeleżała ta teczka długie lata w zakamarkach antresoli w warszawskim mieszkaniu i pewno leżałaby tam dalej, gdyby nie przeprowadzka.

Bardzo ucieszyło mnie to znalezisko. Rysunki wykonane na tematy zadawane dzieciom przez panią nauczycielkę, niektóre opatrzone tytułem.

Z pożółkłych kartek wyzierają scenki z czasów Bieruta, czasów początkowej fazy rozwoju socjalizmu. „Przyjaźń polsko-radziecka”; „Manifestacja Pierwszomajowa”; kobieta na traktorze symbolizująca równouprawnienie kobiet (dano im prawo do pracy w każdym zawodzie); rozbudowujący się przemysł; wielki żuraw budowlany; dymiące kominy; „Warszawa w gruzach, Stare Miasto”; „Warszawa odbudowuje się, Most Poniatowskiego w odbudowie”. Sceny rodzajowe: „Kobieta przy pracy”; „Kopanie kartofli we wrześniu”; „Sporty zimowe”; „Dziecko w dniu święta dziecka”, a także rysunki dowolne: „Jego Królewska Mość Lew”; „Cyrk”…

Irenka urodziła się 10 dni przed wojną – 21 sierpnia − i dla uczczenia właśnie mijającej daty jej urodzin prezentuję te odnalezione szkolne rysunki.

PS Swoją drogą ciekawe, co niedługo każą rysować dzieciom w szkole podstawowej w wyniku światłych zmian wprowadzanych przez niestety ministra Czarnka.