
W poszukiwaniu jakiegoś dokumentu postanowiłam zajrzeć do tekturowego pudła, zakupionego kiedyś w IKEA, opatrzonego przeze mnie napisem „ARCHIWUM”. W pudle leżały tekturowe teczki z bawełnianymi tasiemkami zawiązanymi na kokardkę. Ukrywały w swych wnętrzach rozmaite dokumenty, wycinki z gazet z Mieciowymi rysunkami, listy od przyjaciół, rysuneczki zaprzyjaźnionych artystów… A na dnie pudełka leżała, częściowo obdarta, zwykła, niegdyś niebieska koperta. W takich kopertach przychodziły listy z urzędów, w takich kopertach wysyłało się listy do znajomych, przechowywało znaczki pocztowe…
We wnętrzu koperty ku mojemu zaskoczeniu znalazłam starannie pocięte fragmenty filmu małoobrazkowego. Na długich odcinkach filmu znajdowały się zdjęcia drewnianych Mieciowych rzeźb sprzedanych niegdyś w sklepie Desy oferującym wyroby artystyczne. Niektórych rzeźb zupełnie nie pamiętałam.
Na pojedynczych klatkach znalazły się też fotografie precyzyjnie wykonanych małych znaków graficznych czy przerywników. Rysowanych wyraźnie na czyjeś zlecenie. Postanowiłam znaleziska te zaprezentować na blogu.
W teczce z wycinkami prasowymi znalazłam fotografię kolażu wykonanego przez Miecia dla uczczenia wydania 50-tego numeru czasopisma „Nasz Klub”. Na obrazku cały zespół redakcji i najbliżsi współpracownicy. Z chorągwią w ręku nasza przyjaciółka, a w owym czasie sekretarz redakcji Magda Czaputowicz, a po jej prawej stronie Gienio Kaczmarczyk, ówczesny redaktor naczelny. Z wstawionej przeze mnie ołówkowej notatki wynika, że był to grudzień 1968.

Jeszcze jeden interesujący wycinek to ekslibris*, zaprojektowany przez Mietka w pierwszym roku stanu wojennego. Jakoś dziwnie nie stracił na aktualności… chociaż ekslibrisy przestały już istnieć.
*Ekslibris był to znak graficzny właściciela księgozbioru, wydrukowany na małej karteczce i przyklejany do książki lub nanoszony za pomocą stempla.
