Category

kartki z pamiętnika

kartki z pamiętnika

Opowieść przedwielkanocna sprzed niemal pół wieku

W lutym 1975 któraś z redakcji czasopism dla wsi ogłosiła konkurs dla kobiet na dziennik pisany przez dwa lub trzy tygodnie. Informacja o konkursie dotarła do redakcji „Naszego Klubu”. Pomyślałam, że pisanie takiego dziennika to ciekawy eksperyment, i zaczęłam pisać…

Kilka dni temu rozpakowałam jedno z pudeł mojego archiwum. Leżała w nim tekturowa szara teczka, a w środku… rękopis dziennika pisanego przed prawie pięćdziesięciu laty. Przeglądając pożółkłe kartki, znalazłam przedwielkanocną opowieść o wyprawie na Kurpie… i oto ona.

Read more
Tina z piórkiem
kartki z pamiętnika

Miała na imię Tina

Tina, kruczoczarna cocker-spanielka, była istotą niezwykle spokojną, zrównoważoną, wszystkim przyjazną, posłuszną, ogromnie towarzyską i dystyngowaną. Po prostu była damą.

Nie miała zwyczaju wpychać się do łóżka, sypiała w swoim koszyku, a w dzień chętnie układała się na kanapie. Kiedy odwiedzali nas goście i pojawiały się na stole jakieś przysmaki, starała się zająć miejsce na krześle w pobliżu stołu i obserwować to, co się przy nim działo. Nie zniżała się do żebraniny. Siedziała dostojnie i tylko w jej dużych, trochę smutnych oczach można było dostrzec chęć choćby spróbowania czegokolwiek.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Wreszcie udało mi się wyjechać na Zachód

Marzyły mi się dalekie podróże. Zobaczyć Zachodnią Europę, świat za żelazną kurtyną. W czasach Gierka pojawiła się szansa wyjazdów, można się było ubiegać o prawo zakupu 100 dolarów. Były też wielce kosztowne wycieczki z Orbisem. Znajomi wybierali się samochodami, taszcząc ze sobą komplet wyżywienia i przedmioty, które dałoby się spieniężyć, żeby podratować budżet na wyjeździe.

Read more
kartki z pamiętnika

Miecio i srebrna biżuteria

Ogłoszenie stanu wojennego w grudniu 1981 dla wielu oznaczało nieodwracalną zmianę w całym ich dotychczasowym życiu. Dla Miecia był to koniec jego dziennikarskiej kariery i dobrze rozwijającej się kariery rysownika.

Zamknięto, wydawało się chwilowo, wszystkie redakcje. Rozpoczęła się weryfikacja dziennikarzy. W oczekiwaniu na powrót do normalności zajął się Miecio tworzeniem drewnianej biżuterii. Jednak kiedy się okazało, że „Nasz Klub” już na zawsze przestał istnieć, trzeba było pomyśleć o czymś innym, znaleźć zajęcie bardziej uniwersalne.

Read more
kartki z pamiętnika

Przygoda z kung-fu

Rozpoczął się już rok szkolny, zbliżała się jesień. Niespodziewanie, wczesnym popołudniem odwiedził nas Andrzejek, mój braciszek. Przyszedł tylko na chwilę, żeby się pochwalić, że zaczął trenować kung-fu.

Nie miałam pojęcia, co to jest kung-fu, więc mi wytłumaczył, że to sztuka walki powstała w Chinach przed setkami lat, i dodał, że jeżeli bym chciała, to mogę też zacząć chodzić na te treningi.

Read more
kartki z pamiętnika

Na narty do Bukowiny

Za oknem świeci słońce. Jest piękny, niemal wiosenny dzień. Znikły resztki śniegu, skończyła się, już druga w tym roku, trzydniowa zima. Ale na wieść, że w najbliższym tygodniu mają zostać otwarte narciarskie stoki, przypomniały mi się zimowe wakacje sprzed lat w Bukowinie Tatrzańskiej.

Zbliżały się zimowe ferie świąteczne. Zaczęliśmy myśleć o wyjeździe na narty. W ubiegłym roku byliśmy z przyjaciółmi w Bieszczadach. Było bardzo miło, ale narciarsko strasznie mizernie. W dniu naszego przyjazdu zaczął padać deszcz, stopiła się większość śniegu. Potem zamarzło. Jeździło się po niewielkich zlodowaciałych poletkach. Na dodatek wyleciałam z trasy na zamarzniętą grudę i niestety, długi czas potem, z trudem siadałam na twardych krzesełkach.

Read more
drewniana biżuteria pierścionki, krzyżyki, zawieszki, broszki
kartki z pamiętnika

Pan Kazio i drewniana biżuteria

Niespodziewane ogłoszenie stanu wojennego zburzyło w jednej chwili całe nasze w miarę uporządkowane życie.

Zamknięto wszystkie redakcje. Miecio został bez pracy. Nie miał po co wychodzić z domu. Nie miał po co rysować. Nie były nikomu potrzebne jego ilustracje, jego rysunki satyryczne…

Na moje szczęście nie zamknięto szkół, więc ja nie zostałam pozbawiona pracy, ale skończyło się moje pisanie do gazet.

Read more
Dzieci przy stole
kartki z pamiętnika

Opowiastka o maleńkim Danielu Krzysztofie

Danek, Ania i Michałek

21 lipca 1971, tuż przed lipcowym świętem, najważniejszym świętem państwowym w PRL-u, Narodowym Świętem Odrodzenia Polski, zostałam ciotką. Mojemu braciszkowi Andrzejkowi i jego żonie Irence urodził się synek.

W roku 1963 mój braciszek Andrzejek ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim i pogrążył się w pracy naukowej. Biofizyka, dziedzina nauki wtedy kompletnie mi nieznana, więc nie bardzo sobie wyobrażałam, na czym ta praca naukowa mogła polegać. Ale bardzo mi się podobał stojący na biurku Andrzejka, w malutkim pokoiku w instytucie, ogromny model DNA wybudowany przez niego własnoręcznie z klocków w szafirowym kolorze. Andrzejek niewiele opowiadał o swojej pracy. Zawsze był tajemniczy.

Read more
kartki z pamiętnika

Kreatywne nauczanie i… poszukiwania innych światów…

Nauczycielka przedmiotów zawodowych w Technikum Architektoniczno-Budowlanym i w Żeńskiej Szkole Architektury − nie było to moje wymarzone zajęcie. Był to jedynie sposób na wykorzystanie pięcioletnich studiów na Politechnice. Samo nauczanie i praca z młodzieżą dostarczało satysfakcji, ale niestety przedmioty, których mogłam nauczać: mechanika budowli, konstrukcje stalowe, materiały budowlane, kosztorysowanie, organizacja pracy, nie należały do zbytnio mnie interesujących. Żeby się nadmiernie nie umartwiać, nie wpaść w rutynę mówienia w kółko latami tych samych rzeczy, starałam się zmieniać przedmioty nauczania, wymyślać metody pracy, ubarwiać lekcje opowieściami…

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Sylwester w „Muflonie” i narty

Wojtek Piotrowski, nasz kolega, właśnie powrócił z odbytej z bratem wspaniałej, chyba dziesięciodniowej, podróży statkiem „Batory” wzdłuż wybrzeży Europy. Zaprosił nas na kolację, której głównym elementem miały być wspomnienia z odwiedzanych europejskich portów. Wspomnień z odwiedzanych miast nie było zbyt wiele, no i Wojtuś za bardzo nie pamiętał, jak się one nazywały. Pamiętała to jednak Halinka, Wojtusiowa żona, chociaż w podróży nie uczestniczyła. To do niej zwracał się za każdym razem z zapytaniem: „Halusiu, gdzie to było?”.

Jak się okazało, główną atrakcją tej podróży były kolacje na statku w towarzystwie wesołych uczestniczek rejsu. Większość podróżnych stanowiły przedsiębiorcze kobiety należące do tak zwanej prywatnej inicjatywy – właścicielki niewielkich sklepików, wytwórczynie butów, odzieży.

Read more
Close