Witam na moim blogu!

Krystyna Bukowczyk – dla przyjaciół Kuba. Ten mój blog jest przedsięwzięciem trochę historycznym. To rodzaj pamiętnika. Znajdziesz w nim opowieści o czasach które minęły, wspominam ludzi których już nie ma, o wielkich wydarzeniach, które  przemknęły obok mnie, o chwilach dobrych w czasach złych, o Warszawie z bliskich i dawnych już lat,  ilustrowane archiwalnymi zdjęciami… a też foto-notatki z moich różnych podróży...

 

GALERIA Bukowczyka

obejrzyj GALERIĘ
notatki z podróży

Podróże po Ukrainie – Білгород-Дністровський – Białogród nad Dniestrem, dawniej Akerman

Miasto w obwodzie odeskim. położone nad Limanem Dniepru, 18 kilometrów od Morza Czarnego.

Historia miasta sięga VI wieku przed naszą erą, kiedy to na terenie dzisiejszego Białogrodu powstała grecka kolonia Tyras założona przez osadników z Miletu. Na przestrzeni wieków miasto przechodziło wzloty i upadki, zmieniali się jego właściciele, zmieniała się też jego nazwa.

Read more
notatki z podróży

Podróże po Ukrainie – Odessa

Była wczesna wiosna 2009. Zadzwoniła do mnie Halinka i zapytała:
– Czy chcesz pojechać na parę dni na Ukrainę?
Chciałam.

Wyjazd był zorganizowany przez księdza, opiekuna młodzieżowej drużyny piłkarskiej. Głównym celem tej wyprawy było rozegranie przez podopiecznych księdza meczu piłkarskiego z zaprzyjaźnioną drużyną młodzieżową z Odessy. Dodatkową atrakcję stanowiła część krajoznawcza – zwiedzanie Odessy, Lwowa i jeszcze paru miejscowości po drodze.

Read more
notatki z podróży

Republika Zarzecze

Urodziłam się w Wilnie w szpitalu przy Alei Róż. I już w trzy dni później zamieszkałam wraz z rodzicami, dziadkiem Michałem, Babcią Wercią i jej suczką Muszką rasy ratlerek na Zarzeczu przy ulicy Połockiej. Z tego mojego pierwszego mieszkania pamiętam tylko, że było na parterze, a niedaleko domu zamieszkiwał w budzie czarny, niezbyt duży pies gospodarzy, którego w tej budzie odwiedzałam. W domu tym mieszkał również Konstanty Ildefons Gałczyński i tak od początku życia znalazłam się w świecie poezji.

Zarzecze, po litewsku Użupis, to dzielnica Wilna na prawym brzegu rzeki Wilejki, dopływu Wilii. Ze Starym Miastem łączy ją most (Most Zarzeczny), ulubiony przez nowożeńców. Od parunastu lat tu, zaraz po ślubie, przyjeżdżają zawiesić na barierze mostu kłódkę, która ma być gwarancją ich dozgonnej miłości, nierozerwalności związku.

Read more
Park Grutas, Litwa, rzeźba plenerowa
Galerie, notatki z podróży

Grūtas Parkas, czyli Park Grūtas

Jeżdżąc przed kilku laty samochodem po litewskich drogach, może nawet przed dwunastu, trafiłam do Grütas. Grütas to niewielka miejscowość oddalona o 10 kilometrów od Druskiennik, znakomitego litewskiego uzdrowiska. Znanego pewno w całym świecie z powodu wspaniałego klimatu i wspaniałej litewskiej kuchni.

W Grütas, w otoczeniu lasów, nad jeziorem, na przestrzeni 20 hektarów rozpościera się muzeum plenerowe, będące współcześnie jedną z atrakcji turystycznych uzdrowiska.

Read more
dubna, Rosja, pomnik Lenine i Matrioszki
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

W Dubnej i w Moskwie

Najciekawszą moją podróżą służbową do Kraju Rad była podróż do Dubnej i Moskwy.

Dubna – miejscowość nad Wołgą oddalona o 125 kilometrów na północ od Moskwy. Tu rozpoczyna się kanał Moskwa-Wołga łączący te dwie rzeki, Kanał imienia Moskwy. Kanał, oddany do użytku w 1937 roku, budowali przez niemal pięć lat więźniowie specjalnie zbudowanego łagru w pobliskim Dimitrowie. Nazwany był początkowo imieniem Józefa Stalina i to Stalin zadecydował o usytuowaniu w Dubnej w roku 1946 akceleratora protonów. W Dubnej powstaje kompleks instytucji związanych z atomistyką, a wokół niego osiedle naukowe, które w 1956 otrzymało prawa miejskie.

W roku 1988 Dom Handlowy Nauki postanowił przed przedstawieniem swojej oferty handlowej na styczniowych międzynarodowych targach w Moskwie zaprezentować ją właśnie w Dubnej.

Read more
kartki z pamiętnika, notatki z podróży

Polski sprzęt medyczny w Leningradzie 1989

Dom Handlowy Nauki postanowił zaprezentować swoją ofertę w Petersburgu (wtedy jeszcze Leningradzie). Wystawę miała przygotować czteroosobowa ekipa: Marysia Olejnik – dział zagraniczny, Witek Biernacki – marketing, Jurek Lenk – odpowiedzialny za przygotowanie merytoryczne, i ja – dział reklamy. Do Leningradu mieliśmy jechać pociągiem całą noc, ale Marysia znalazła dwa dni wcześniejsze połączenie samolotowe, jakąś węgierską linię, która miała międzylądowanie w Warszawie. Były cztery miejsca wolne – dwa w pierwszej i dwa w drugiej klasie. Ustalono, że Mania i ja zasiądziemy w pierwszej. Jak się okazało, w pierwszej podawano bardziej wytworne alkohole i pasażerowie otrzymywali drobny prezencik – płócienny woreczek, a w nim torebka z papryką.

Read more
kartki z pamiętnika

Zuzia

W niedzielne poranki nasz przyjaciel Lesio, czyli Leszek Laskowski, rozstawiał polowe łóżko na bazarku na „Skrze” (był to bazar na obrzeżach stadionu „Skra”). Rozkładał tam starannie książki zakupione ostatnio u zaprzyjaźnionych księgarzy. Rozkładał też dziecięce ubranka, z których powyrastali jego synek i córeczka, i spokojnie wyczekiwał na klientów. Te jego niedzielne bazarowe występy wspomagały rodzinny budżet, były też rodzajem zabawy, rozrywki.

Miecio i ja przychodziliśmy na „Skrę” chyba w każdą niedzielę. Chodziliśmy po bazarze w poszukiwaniu niespodziewanych atrakcji, spotykaliśmy znajomych, rozmawialiśmy z Lesiem. Czasem i ja dołączałam jakieś wynalezione w domu zbędne przedmioty czy ubranka do jego łóżkowej ekspozycji.

Read more
Galerie, kartki z pamiętnika, Kolorowe cienie

Irenka i ja

Irenka i ja – to jeszcze jedna opowieść o mojej siostrzyczce Irence Biegańskiej.

Byłyśmy do siebie podobne. Ten sam, nieprzesadny 😊, rozmiar wzrostu, takie same oczy. Irenka zawsze szczuplutka, ja na ogół osiągałam nieco wyższe wyniki na wadze.

Łączyło nas wspólne dzieciństwo, zabawy w teatr, w papierowe lalki. Później wspólne zainteresowania. Razem uczyłyśmy się rysunku, jeszcze w Łodzi na prywatnych lekcjach, potem w Warszawie w Młodzieżowym Domu Kultury. Chodziłyśmy razem na wystawy, do teatrów, na wszelkie możliwe spektakle, na nadwiślańskie plaże.

Read more
Kolorowe cienie

Pan Edek – przyjaciel naszego Taty

Pan Edek Janowski był jednym z najbliższych przyjaciół naszego Taty. Nie wiem, skąd się znali. Ja znałam go chyba od mojego urodzenia. W naszej rodzinie wszyscy go lubili. Spokojny, pogodny, z figlarnie uśmiechającymi się niebieskimi oczami. Fizycznie był przeciwieństwem naszego Taty. Tata raczej niskiego wzrostu z czarną bujną czupryną, on łysy i bardzo wysoki. Z powodu swojego wzrostu w wojsku został przydzielony do kompanii honorowej prezydenta Mościckiego.

Read more
Close