Tata czasu wojny i po wojnie
Wreszcie skończyła się wojna. Minęło sześć długich lat niepokoju, niepewności, strachu, przerażenia…
Naszej rodzinie udało się ją przeżyć. Tatę, dzięki pracy w Polskim Radiu, ominęła mobilizacja w 1939. Po wybuchu wojny w latach 39-40 Polskie Radio przekształciło się w Litewskie Radio i Tata pracował przy odbudowie radiostacji nadszarpniętej działaniami wojennymi. Pracę tę przerwało osadzenie Taty przez władze sowieckie w więzieniu na Łukiszkach, jako oficera rezerwy. Szczęśliwie, po pół roku został z tego więzienia zwolniony (z niewiadomych przyczyn) jeszcze przed pomysłem władz o deportacji więźniów w głąb Związku Sowieckiego. Szczęśliwie ominął też nas wywóz na Syberię. Wejście Niemców do Wilna zmieniło sytuację, wprawdzie miejsce dżumy zastąpiła cholera, ale w przypadku naszej rodziny była to choroba bardziej łagodna. Tata znalazł pracę w Fabryce Elektrotechnicznej, a kiedy w 44. znów Wilno opanowała dżuma, czyli wkroczyli „wyzwoliciele” sowieccy, Tata znowu pracował przy odbudowie radiostacji częściowo zniszczonej kolejnymi działaniami wojennymi. Zajmował się też Tata hodowlą tytoniu (chociaż sam nie palił i był nawet przeciwnikiem palenia papierosów) i przygotowaniem tytoniowych liści do użycia ich do „skrętów” (skręt w owym czasie był to rodzaj papierosa wykonywanego osobiście przez palacza – szczypta tytoniu zawinięta we fragmencik gazety sklejonej precyzyjnie na ślinę). Tytoń starannie wysuszony trzeba było jeszcze pociąć na cieniutkie paseczki i tu powstał pierwszy racjonalizatorski pomysł Taty – zaprojektował i osobiście wykonał, w warsztatach radiostacji, maszynę do cięcia tytoniu.
Read more